Filmy na podstawie gier, gdzie oryginał był lepszy
Niestety można zauważyć taką prawidłowość, że filmy, które powstają na podstawie gier komputerowych to najczęściej słabe produkcje. Nawet jeśli będą niezłe pod kątem filmowym to i tak się okazuje, że baza jaką była gra dawała użytkownikom więcej rozrywki i radości niż film. Można tutaj powiedzieć o całej serii filmów, które lepiej sobie odpuścić na rzecz gry, która była ich pierwowzorem.
Już lata temu gry przeszły do naszego codziennego życie. Budżety przeznaczone na produkcję gier niejednokrotnie są wyższe niż budżety filmów z Hollywood. Powszechne staje się także ekranizowanie gier, by przyciągnąć do kin właśnie graczy.
Niestety dość szybko się okazuje że takie filmy w przeciwieństwie do ekranizacji książek nie są udane, mało który reżyser potrafi oddawać ducha gry przygotowując film.
„Resident Evil”
To seria japońskich horrorów, która została przygotowana w wielu różnych adaptacjach filmowych. Główna bohaterka to Alice, którą gra tych produkcjach Milla Jovovich. Produkcje w większości przygotowane zostały przez Paula W.S. Andersona. Główny moptyw kinowych produkcji jest podobny do gier, na których buduje. Fani gier jednak nie odebrali produkcji pozytywnie, ponieważ stworzony został z gier film akcji zamiast horrorów.
„Assassin's Creed”
Seria gier od Ubisoft w tym roku otrzymała pierwszą kinową ekranizację. Opowieść jest oparta o motywy z gier, ale fabuła jest oparta o autorski scenariusz, nie jest to oddanie wydarzeń żadnej z odsłon serii. Jeśli chodzi o gry to znacznie więcej poświęca się w nich uwagi na przeszłość, która pokazywana jest we wspomnieniach ludzi dawno zmarłych, asasyni są zaś cichymi zabójcami w cieniu a nie wojownikami jak to jest w filmie.
„Doom”
To strzelanina, która jest prekursorem całego gatunku określonego ogólnie jako FPS i również została ona zekranizowana. Jednak zamiast filmu akcji jak to jest w przypadku całej gry tutaj otrzymujemy tak naprawdę horror, który jest bardzo krwawy. Motyw otwarcia bram do piekła na marsie został ten sam, ale całość mocno różna, w tym przypadku właściwie film tworzy zupełnie nową formułę w stosunku do tego jak wyglądała gra.
„Tomb Raider”
Kultowa pani archeolog z gier została przeniesiona do kina już dwa razy. Nie było to złe filmy jak na ekranizację gier, ale i tak nie zyskały w historii kina jakieś szczególnej pozycji. Główną bohaterkę na ekranie oddaje Angelina Jolie, ale Lara filmowa różniła się znacznie od kolejnych wersji z gier. Historia nie była aż tak ciekawa jak ta zbudowana w grze, dlatego oglądanie filmu nie układało się z wielka przyjemnością. Wydaje się, że nowy reboot gry wydany kilka lat temu będzie ciekawszą propozycją dla fanów niż film.
Ekranizacje przygotowane przez Uwe Bolla
Swoje ekranizacje gier przygotowuje także Uwe Boll, Niemiecki reżyser przygotował już sporo takich ekranizacji, ale jedyne co będzie można o nich powiedzieć to fakt, że te ekranizacje są po prostu bardzo słabe. „Alone in the Dark”, „BloodRayne”, „Dungeon Siege”, „Postal” i „Far Cry” to kilka gier, które ekranizował. Jednak zamiast oglądać te filmy zdecydowanie lepiej będzie wrocić jeszcze raz do gier.